II Międzynarodowy Festiwal Balonowy w Indiach

Zaproszenie z Indii na II Międzynarodowy Festiwal Balonowy dotarło do Aeroklubu PRL już w lutym 1986.Organizatorzy zapewniali zakwaterowanie i wyżywienie na czas trwania festiwalu, samochód z przyczepą i kierowcę, gaz. - a Air India udzielała 50% rabatu na transport balonu i osób do New Delhi. Jak zwykle po wielu perypetiach ekipie polskiej, zatwierdzonej przez Aeroklub PRL, a częściowo wspomaganej (w zamian za reklamę) przez PEZETEL i LOT, udało się dotrzeć do Indii. Ostatecznie w składzie ekipy znalazły się następujące osoby: Eugeniusz Olszański, Bogdan Prawicki, Waldemar Wilk i autor niniejszego artykułu jako pilot. Ekipa zabrała ze sobą balon SP-BZI „Kościuszko” wraz z niezbędnym wyposażeniem.

Tak rozpoczął swoją relację Pan Jerzy Czerniawski na łamach „Skrzydlatej Polski” w numerze 4 z 1987 roku. Zdjęcia są również autorstwa Pana Czerniawskiego.

W czasie trwania zawodów w dniu 15.11.1986 roku została przewieziona przez zawodników poczta balonowa. Wszystkie balony, wzięły na swój pokład po kilka kompletów przesyłek, których było 28 sztuk w komplecie (dla każdego balonu jedna przesyłka), a wszystkich kompletów było 100.

Aby nie było smutno latać Panu Czerniawskiemu samemu w dalekich Indiach dobrałem mu towarzysza z Węgier. A od dawna wiadomo, że Polak i Węgier to dwa bratanki.

Przesyłka balonowa dla polskiej załogi, dla balonu „Kościuszko”

 

1

 

Przesyłka balonowa dla węgierskiej załogi, dla balonu „Kogaz”.

 

2

 

W Indiach czekało nas wiele niespodzianek. Pierwszym zaskoczeniem były niesamowite jak na jesienną porę roku (listopad), nawet w tym kraju, upały (temperatury przekraczały 30oC w cieniu). Jest to kraj ogromnych kontrastów. Nowoczesna technologia rozwija się tu obok średniowiecznych sposobów produkcji. Luksusowe hotele i wille graniczą ze slamsami. Na ulicach panuje ogromny ruch różnorodnych pojazdów, który przelewa się w niepojęty dla nas sposób w ruchu lewostronnym. Do tego należy dodać odmienność kultury, obyczajów       i religii. Wszystko to na początku wywołuje lekki szok. Zaskakująca jest natomiast gościnność Hindusów, ich spokój i przyjazne nastawienie do cudzoziemców.

Balony przed startem na II Międzynarodowym Festiwalu Balonowym Mela'86.

 

clip 3

 

Liczba zgłoszonych na festiwal ekip przeszła najśmielsze oczekiwania organizatorów. W imprezie wzięło udział 28 balonów z 15 państw. Najliczniej oczywiście reprezentowana była Europa, ale nie zabrakło również reprezentantów innych kontynentów. Dla przykładu wymienię takie państwa jak Argentyna, Chiny, Japonia, Kanada. Z państw socjalistycznych oprócz nas udział wzięły dwie ekipy węgierskie. Zaskoczeniem był brak ekip z USA.

Załoga balonu „Kościuszko" przed startem.

 

Z lewej  W. Wilk, z pawej - B. Prawicki.                              SP-BZI „Kościuszko” nad New Delhi.

 

clip 4clip 5

 

W czasie Festiwalu rozegrano tylko dwie jednakowe konkurencje, tzw. pogoń za lisem. W obu przypadkach lisem był balon z pilotem angielskim Krisem Kirby. W pierwszym locie nad New Delhi wypadliśmy dość dobrze, uzyskując rezultat 11 m od celu, co dało nam szóste miejsce. Ogółem sklasyfikowano w tej konkurencji tylko 13 załóg, gdyż mierzone były rezultaty do 50 m od celu. Druga konkurencja rozegrana została nad jeziorem Damdama, ok. 60 km od New Delhi. Tam napotkaliśmy bardzo zmienne wiatry. już wcześniej zapowiadane przez organizatorów. Bardzo ciekawy turystycznie lot nie dał nam jednak satysfakcji sportowej. Tym razem sklasyfikowano tylko pięć załóg, a nas wśród nich nie było.

Pamiątkowe zdjęcie ekipy polskiej z ministrem lotnictwa cywilnego Indii, Jagdishem Tytlerem (w środku).

 

clip 6

 

Świątynia Miłości - Taj Muhal w Agrze.

 

clip 7

 

Ostatecznie rywalizację sportową wygrała załoga z Austrii z doskonałym pilotem Josefem Starkbaumem. Nie było to dla nikogo zaskoczeniem. Rok wcześniej został on zwycięzcą pierwszego festiwalu w Delhi. Do jego największych sukcesów należy zaliczyć dwukrotne zwycięstwo w Mistrzostwach Europy Balonów na Ogrzane Powietrze, dwukrotne zwycięstwo w zawodach o  nagrodę im. Gordona Bennetta (1985 i 1986) oraz rekord świata wysokości dla balonów klasy AX-7 (12 375 m - czerwiec 1984).

Drugie miejsce zajął reprezentant Węgier Robert Koch, a trzeci był Anglik Anthony Brown. Nasze nieoficjalne - ósme miejsce było wynikiem nienajgorszym, ale w żadnym razie nas nie satysfakcjonowało. Organizatorzy oficjalnie podali tylko trzy czołowe lokaty.

Według ogólnych opinii na stronę sportową festiwalu położono zbyt słaby nacisk. Przede wszystkim nie ukazał się żaden regulamin zawodów, brak było obserwatorów, dozwolone były dotknięcia, ziemi koszem balonu, a nawet postoje w czasie konkurencji oraz wiele innych, podobnych uchybień. Organizatorzy od początku nie ukrywali jednak, że rywalizacja sportowa nie jest najważniejszym celem tego festiwalu. W wyjątkowo przyjacielskiej atmosferze, którą udało się stworzyć podczas imprezy, organizatorzy starali się nadać jej jak największy wydźwięk propagandowy. Najmocniejszym akcentem było spotkanie uczestników z premierem Indii Rajivem Gandhim w jego rezydencji. Byliśmy zaproszeni również na obiady przez ministra energetyki Vasanta Sathe, ministra turystyki. Mufti Mohammada Sayeeda i ministra lotnictwa cywilnego Jagdisha Tytlera, któremu przy okazji nie omieszkaliśmy  sprezentować materiałów reklamowych PEZETEL-u.

Polska ekipa balonowa z wizytą u premiera Indii Rajiva Gandhiego w jego rezydencji.

 

clip 8

 

Oficjalnego otwarcia i zakończenia festiwalu dokonał minister rozwoju i zasobów ludzkich Narasimba Rao wraz z prezydentem Aeroklubu Indii Statishem K. Sharmą. Festiwalowi towarzyszyło duże zainteresowanie środków masowego przekazu. Odnotowaliśmy obecność, między innymi, ekip telewizji radzieckiej i kanadyjskiej.

Konkurs malarski o tematyce balonowej dla dzieci był dodatkową imprezą towarzyszącą festiwalowi. Dzieci rywalizowały w trzech grupach wiekowych, a motywem i zarazem eksponatami były startujące balony.

Na zakończenie festiwalu organizatorzy zafundowali uczestnikom autokarową wycieczkę do Agry, starego miasta indyjskiego, oddalonego ok. 200 km od stolicy. Mogliśmy tam podziwiać jeden z najwspanialszych i najbardziej znanych zabytków Indii, tzw. Świątynię Miłości - Taj Muhal.

Udany przebieg dwóch festiwali Mela'85 i Mela'86 wyraźnie dopinguje organizatorów do dalszego rozwijania tej imprezy. Balonowy Klub Indii w 1987 spodziewa się około 50-60 balonów z całego świata. Jeżeli organizatorzy podniosą rangę sportową tych zawodów, to mają one szansę zdobycia wysokiej pozycji w kalendarzu imprez balonowych FAI. Dalszy udział naszych załóg będzie uzależniony przede wszystkim od decyzji władz Aeroklubu PRL.

Na festiwalu Me1a'86 obecny był oficjalny obserwator z Pakistanu Ali Khan. Państwo to zamierza zorganizować podobną imprezę, ale o wyższej randze sportowej. w Islamabadzie, bezpośrednio przed festiwalem Mela'87.