Noc na działce

Zobacz inną moją stronę internetową epopejamillenium.com.pl (wpisać odręcznie lub wymazać przedrostek https://).

Jest to okres historii, który sięga od czasów chrztu Mieszka I czyli początków chrystianizacji do III rozbioru Polski, upadku państwa, do 1795 roku. W zbiorze znajdą się walory filatelistyczne, kartki pocztowe, zdjęcia, znaki revenue czy inne dokumenty świadczące o wydarzeniu.

 

Kolemczyce – wieś w Polsce położona w województwie lubelskim, w powiecie chełmskim, w gminie Dorohusk.


W latach 1975-1998 miejscowość administracyjnie należała do województwa chełmskiego.


Niniejszą stronę internetową dedykuję mojej żonie Wandzi, aby jak najmilej spędzając czas na działce letniskowej, w tej pięknej nadbużańskiej miejscowości – odpoczywała w naturalnych jeszcze warunkach przyrody.

 

I to co najważniejsze, działka. Jest to Wandzi już konik. Wie kiedy przesadzić, powycinać, poprzecinać, innymi słowy dzięki Jej pomysłom i inicjatywie działka nabiera sielankowego spokoju. Jestem jej bardzo wdzięczny, za to, że z przyjemnością spędzamy cudne chwile na swoim letnisku. Urok tego miejsca, a także otoczenie sprawia, ze nie chce nam się wyjeżdżać do cywilizacji, ale od czasu do czasu trzeba, chociażby podlać kwiaty w docelowym miejscu zamieszkania, czy porobic zakupy. Myślę, że nie będę pokazywał zabudowy, struktury działki, bo to jakaś prywatna intymność, a poza tym każdy urządza swoją, w swoim stylu. A moim celem jest pokazanie tej ostatniej oazy ciszy i spokoju, bogatej fauny i flory oraz leczniczego klimatu w Europie.

 

1


Charakterystycznym problemem omawianej miejscowości, jest to, że nawet kilka razy w roku wylewający Bug czyni tę miejscowość wyspą, a jedynym środkiem dojazdowym czy dopływowym do gospodarstw jest łódka. Przewoźnikiem przez tereny zalewowe był sołtys Prucnal Leszek, a wcześniej jego tato Bolesław.


Ale zanim omówię to piękno tego kawałka ziemi i pokażę na poszczególnych stronicach, kilka słów o samej rzece.


Obserwuję tą rzekę już kilkadziesiąt lat, ale jeszcze tak niskiego Bugu nie było. Są miejsca, gdzie na Ukrainę można przejść nie zamaczając pępka, a jeszcze niedawno było to około 2,5 – 3 m, przy normalnym przepływie rzeki. Zmiana klimatu robi swoje, ale to chyba nie jest jeszcze najgorsze.


Plany budowy międzynarodowej drogi wodnej E40 łączącej Bałtyk z Morzem Czarnym zakładają wybudowanie wzdłuż rzeki Bug sztucznego kanału. Eksploatacja kanału, w tym przede wszystkim napełnianie śluz na potrzeby ruchu barek, wymaga pobierania z pobliskich rzek wody i to w bardzo dużej ilości. Bug i tak już cienko przędzie. Padnie wszystko, cała natura. Dotyczy to również i Wisły, z której też będzie pobierana woda dla drogi wodnej. Owszem to są i fajne inwestycje, ale trzeba je planować tam, gdzie wyrządzą jak najmniejszą szkodę, czyli przy rzekach już regulowanych. Bug jest jedyną rzeką w Europie jeszcze w naturalnych warunkach przyrody, tu jest i mikroklimat, i bardzo bogata fauna i flora. Zniszczmy to a cały świat z nas się będzie śmiał. A miałem już okazję właśnie tu w Kolemczycach rozmawiać z grupą Niemców, z którymi przyjechał znajomy. Nie mogli wyjść z podziwu, cmokali, obchodzili tereny i byli bardzo zdziwieni jak jeszcze mogły się ostać takie miejsca. Byłem dumny z tego, że akurat w Polsce są takie miejsca, a szczególnie, że właśnie w takim miejscu mam działkę letniskową, co w dzisiejszych czasach, czasach pandemii jest idealną ostoją. Myślę, że twórcy tej drogi wodnej patrzą bardzo perspektywicznie. Bo jeżeli już koryta rzek będą suche, to można bez uwłaszczania ludzi porobić w nich autostrady, drogi kołowe, kolejowe, metra, tory wyścigowe i w bardzo szybkim czasie będzie można przemieszczać się z miejsca na miejsce. Czyli temat na przyszłość: jak zamienić naturę na beton i przy okazji pozbyć się niechcianej wody jest na topie. Przy okazji zyskają i inne miasta np. Warszawa, gdzyż odpadnie problem karania piwoszy na bulwarach przy Wiśle, bo już rzeki nie będzie i nie będzie to atrakcją wypić piwko przy Wiśle. Piwosze przeniosą się w inne atrakcyjne miejsce.


Przypomniało mi się bardzo fajne zdarzenie, a mianowicie, syn zrobił mi prezent kupując kubek i powiedział, że kiedy będę pił z tego kubka to przypomną mi się chwile dobrego wędkowania na Bugu. No i coś w tym jest, bo jeszcze parę lat temu wyniki wędkowania były całkiem, całkiem, a dzisiaj może lepiej kupić sardynkę w puszce, ale jeszcze ten mikroklimat i natura została, czy na długo?

 

2