Sama wieś, jak mówi o tym wzmianka źródłowa z 1677 r. należała do szlacheckich dóbr Husynne.
W 1846 r. klasztorny folwark w Kulemczycach dzierżawił Jan Kulem płacąc czynsz w wysokości 210 rubli rocznie. W tym czasie istniała tu cerkiew drewniana pod wezwaniem Wniebowzięcia NMP z drewnianą dzwonnicą. Obok był cmentarz z kaplicą na nim. W 1875 r. po skasowaniu unii parafia kolemczycka została włączona do Cerkwi prawosławnej. Należały do niej tylko dwie wsie: Kolemczyce i Uchańka. W 1938 r. cerkiew w Kolemczycach rozebrano na polecenie władz policyjnych.
W dniu 4 kwietnia 1944 r. przy pomocy kompanii por. „Małego” z 27 Wołyńskiej Dywizji AK przeprawiło się tu przez Bug na lewy brzeg zgrupowanie radzieckich partyzantów kpt. Karasiowa, które następnie uderzyło spod Uchańki na usadowionych w Kolemczycach Niemców, wypierając ich stąd ogniem moździerzy. Zgrupowanie to z Kolemczyc skierowało się do Lasów Bonieckich. W dniu 21 lipca tegoż roku wieś została wyzwolona spod niemieckiej okupacji. W tym czasie było tu 26 gospodarstw, spośród których dwa należały do Polaków, a 24 do Ukraińców. W 1946 r. ludność ukraińska przesiedlona została za Bug. Wyznaczono pas drogi granicznej o szerokości 10 m. Obszar ten przylegający do granicy - stanowiący drogę wykonywania służby granicznej, jednostek ochrony państwa i służący do wznoszenia urządzeń granicznych – był jeszcze oddzielony 5 metrowym pasem od samej rzeki. Mieszkańcy gromadnie i solidarnie wychodzili co 2 tygodnie orać ten pas. Z tego też pasa granicznego mieszkańcy musieli jeszcze odprowadzać kontygent na rzecz państwa, który miał charakter przymusowy. Dopiero w 1956 r. zniesiono ten kontygent.
Wobec tego, że miejscowość ma bardzo słabe gleby, a przy tym znajduje się na ustroniu, z dala od większych ośrodków, bardzo szybko poczęła się wyludniać. W roku 1982 było tu tylko 12 domów, z czego zamieszkałych zaledwie 7. Obecnie pozostało już tylko 7 domów, z tym jednak, że na stałe zamieszkałe są trzy.
W chwili obecnej, a mamy rok 2020 wieś jest wyludniona, a przeważnie w okresie letnim zamieszkuje ją kilku letników.
W/g aktualnej statystyki do wsi Kolemczyce należały 393,92 ha ziemi, z czego gruntów ornych jest 135,79 ha, łąki zajmują 198,32 ha, pastwiska – 10,40 ha, lasy 7,50 ha, wody i rowy – 15,47 ha, drogi 11,31 ha, pod budynkami jest 2,96 ha, pozostałość to nieużytki. Do wsi należą łąki noszące własną nazwę Brzezina, co świadczy o tym, że na ich miejscu był uprzednio las brzozowy.
Pamiątką o dawnej przeszłości pozostał tylko nieczynny prawosławny cmentarz, ogrodzony w 1972 r. Opuszczony, zaniedbany, smutny, martwy świadek istniejącego tu dawniej bujnego życia, z nielicznymi nagrobkami, niektóre z 1920 r. Wcześniej były dwa inne cmentarze, jeden przy świątyni, gdzie chowano znakomitszych mieszkańców i zakonników oraz drugi cmentarz przy brzegu rzeki, ale wskutek podmywania terenu, już nieistniejący.
Elektryfikacja wsi nastąpiła w roku 1975.
Kolemczyce od roku 1883 pierwotnie nosiły nazwę Kulemczyce, mającą charakter dzierżawczy. Urobiona została od nazwiska Kulem i znaczyła na początku tyle, co miejsce zasiedlone przez potomków, względnie czeladź Kulema. Zaskakujący jest zbieg okoliczności, że w połowie XIX w. dzierżawcą folwarku poklasztornego był niejaki Kulem.
Również i bardzo ciekawą jest legenda o Kolemczycach, która mówi:
Burzenie Cerkwi na Chełmszczyźnie i Południowym Podlasiu. Zdjęcia przedstawiają Świątynię w Kolemczycach w czasie jej działalności i podczas rozbiórki.
Akcja burzenia cerkwi prawosławnych na Chełmszczyźnie i Południowym Podlasiu w 1938 r. była jednym z najtragiczniejszych wydarzeń w całej historii Prawosławia i społeczności ukraińskiej na Ziemi Chełmsko-Podlaskiej. Był to również najtrudniejszy moment w dziejach Kościoła prawosławnego w II Rzeczypospolitej.
Od początku okresu międzywojennego polskie władze państwowe przyjęły dwa zasadnicze kierunki polityki w stosunku do Kościoła prawosławnego. Z jednej strony dążono do maksymalnego ograniczenia jego stanu posiadania i wpływów. Przejawem tego stało się pozbawienie Kościoła majątku, wielu świątyń oraz administracyjne ograniczanie liczby parafii. Z drugiej zaś strony państwo podjęło działania w kierunku uporządkowania sytuacji i organizacji Kościoła prawosławnego, aby mógł on funkcjonować w nowych warunkach, ale pozostając zależnym od państwa. Starano się też doprowadzić do polonizacji Kościoła prawosławnego oraz jego wiernych.
Szczególnie restrykcyjną była polityka państwa wobec Kościoła prawosławnego na terenach Chełmszczyzny i Południowego Podlasia, wchodzących w okresie międzywojennym w skład województwa lubelskiego. Władze zdawały sobie sprawę, że prawosławie jest jednym z najistotniejszych elementów poczucia odrębności miejscowej ludności ukraińskiej.
Administracyjnie Chełmszczyzna i Południowe Podlasie podzielone były w okresie międzywojennym na sześć dekanatów: biłgorajski, bialski, włodawski, hrubieszowski, tomaszowski i chełmski. Stanowiły one trzon diecezji metropolitalnej, której ordynariuszem był zwierzchnik Kościoła prawosławnego w Polsce. Początkowo był nim metropolita Jerzy (Jaroszewski), zaś po jego tragicznej śmierci od 1923 r. Metropolita Warszawski i całej Polski Dionizy (Waledyński).
Ze statystyk sporządzonych przez Urząd Wojewódzki w Lublinie wynika, że do końca 1930 r. Kościół rzymskokatolicki przejął we wschodnich powiatach województwa lubelskiego 144 świątynie prawosławne określane jako pounickie lub połacińskie. Spośród nich 12 przejęto na mocy zarządzeń austro-węgierskich i niemieckich władz okupacyjnych, 10 na podstawie decyzji polskich władz państwowych, zaś aż 122 wskutek samorzutnej rewindykacji dokonanej przez ludność lub duchowieństwo katolickie.
W pierwszych latach po odzyskaniu niepodległości na Chełmszczyźnie i Południowym Podlasiu, podobnie zresztą jak w innych regionach kraju, miała też miejsce pierwsza fala burzenia świątyń prawosławnych. Jednocześnie władze państwowe dążyły do zachowania na stałe pewnej liczby cerkwi nieczynnych, nawet w miejscowościach, gdzie ludność prawosławna była liczną.
Drugi etap burzenia cerkwi prawosławnych na Chełmszczyźnie i Południowym Podlasiu nastąpił pod koniec lat dwudziestych. W 1929 r. podjęto planową akcję burzenia „zbędnych” świątyń, administracja państwowa przewidywała wówczas zburzenie 97 cerkwi. Po rozpoczęciu akcji z licznymi protestami przeciwko tym działaniom władz wystąpiła hierarchia prawosławna, wierni oraz parlamentarzyści ukraińscy. Głośną stała się wtedy sprawa cerkwi pw. św. Paraskiewy przy ul. Obłońskiej w Chełmie, po protestach ludności jej rozbiórkę wstrzymano (ostatecznie cerkiew rozebrano w 1931 r.). Skutkiem zajęcia zdecydowanej postawy przez ludność prawosławną było przerwanie akcji burzenia. Ostatecznie zburzono wówczas 23 świątynie.
W drugiej połowie lat trzydziestych polityka państwa polskiego wobec mniejszości narodowych i wyznaniowych uległa wyraźnemu zaostrzeniu. Schylano się ku poglądowi, że najskuteczniejszym sposobem na zapewnienie jedności społeczeństwa jest jedność wyznaniowa.
Szczególnie zauważalne było zaostrzenie polityki państwa wobec Kościoła prawosławnego i ludności ukraińskiej na Chełmszczyźnie i Południowym Podlasiu. Coraz wyraźniej nowe tendencje w polityce narodowościowej i wyznaniowej uwidoczniły się po śmierci marszałka Józefa Piłsudskiego. W grudniu 1935 r. formalnie powołany został przez rząd Komitet do Spraw Narodowościowych, w skład którego wchodzili premier oraz ministrowie kluczowych resortów. Symptomatycznym było, iż na pierwszym swym posiedzeniu zajął się on kwestią polityki państwa wobec prawosławia. Ustalono, że Kościół prawosławny powinien zostać wykorzystany do upowszechniania kultury polskiej i w tym celu należy dążyć do jego polonizacji.
Momentem najbardziej radykalnych działań skierowanych przeciwko Kościołowi prawosławnemu i ludności ukraińskiej Chełmszczyzny i Południowego Podlasia był rok 1938, gdy rozpoczęto tu tzw. akcję polonizacyjno-rewindykacyjną. Akcja ta odbywała się pod niezbyt odpowiadającym rzeczywistości historycznej hasłem: „rewindykacji tego wszystkiego co niegdyś w czasach przedrozbiorowych było polskie i katolickie na wschodnich ziemiach województwa lubelskiego”. Na terenie Chełmszczyzny i Podlasia Południowego akcja ta miała być przeprowadzona w dwóch kierunkach: akcja związana z powrotem do wyznań swych ojców, tj. konwersji z wyznania i obrządków niełacińskich na wyznanie i obrządek rzymskokatolicki; polonizacja prawosławia - wprowadzenie języka polskiego do życia liturgicznego i codziennego Kościoła prawosławnego, stworzenie i popieranie ruchu Polaków prawosławnych.
Do akcji przygotowywano także polską opinię publiczną, zamieszczając w prasie prorządowej artykuły o zagrożeniu ukraińskim na Chełmszczyźnie, oskarżając Kościół prawosławny o działalność rusyfikacyjną i ukrainizacyjną. Kampanię prasową rozpoczął „Ilustrowany Kurier Codzienny”. Z inspiracji władz wojskowych odbywały się zebrania polskich organizacji społecznych, wiece ludności katolickiej, na których uchwalano rezolucje z żądaniem zlikwidowania zamkniętych świątyń, usunięcia duchownych prawosławnych, polonizacji Kościoła prawosławnego.
Od wiosny 1938 r. rozpoczęto też akcję zastraszania prawosławnej ludności ukraińskiej. Bojówki młodzieży wybijały szyby w oknach. Zdarzały się coraz częstsze szykany ze strony administracji, która stosowała szantaż uzależniając spełnianie czynności administracyjnych od przyjęcia katolicyzmu. Organizowano oficjalne uroczystości przejścia prawosławnych na katolicyzm z udziałem wojska i administracji państwowej. Wobec sprzeciwiających stosowano groźby i represje.
Niszczenie cerkwi wywołało wielkie oburzenie wśród ludności prawosławnej. Z protestami i memoriałami w ich obronie występowały społeczności parafialne, przedstawiciele ludności prawosławnej regionu. Do władz powiatowych, wojewódzkich i centralnych udawały się liczne delegacje z wielu miejscowości.
Już na początku kwietnia metropolita Dionizy zwrócił się osobiście do ministra wyznań religijnych i oświecenia publicznego o przerwanie akcji zamykania cerkwi i zgodę na ponowne ich otwarcie. Po rozpoczęciu burzenia cerkwi hierarchia cerkiewna próbowała interweniować u najwyższych władz państwowych.
W dniach 30 czerwca - 2 lipca 1938 r. odbył się w Warszawie nadzwyczajny zjazd duchowieństwa prawosławnego Chełmszczyzny, w którym wzięło udział po pięciu przedstawicieli każdego dekanatu (dwóch duchownych i trzech świeckich), a także wszyscy biskupi prawosławni. Obradom przewodniczył metropolita Dionizy. Na zjeździe przyjęto memoriał, który zawierał żądania: zaprzestania propagandy antyprawosławnej, zaprzestania burzenia cerkwi, pozostawienia wysiedlonych przez administrację duchownych, przyspieszenie zwołania Soboru Kościoła prawosławnego, prawnego unormowania stosunków Państwo - Kościół prawosławny, zezwolenia na naukę religii i wygłaszania kazań wyłącznie w języku ojczystym wiernych.
Zaplanowana w ramach działań polonizacyjno-rewindykacyjnych akcja burzenia cerkwi prawosławnych na Chełmszczyźnie i Południowym Podlasiu została zakończona 16 lipca 1938 r. W czasie jej trwania zniszczono, według danych Urzędu Wojewódzkiego Lubelskiego, 91 cerkwi, 10 kaplic, 26 domów modlitwy, czyli łącznie 127 świątyń. Ponadto 3 cerkwie przekazano Kościołowi katolickiemu (jedna cerkiew miała być przekazana później), a 4 świątynie pozostawiono w charakterze kostnic.
W trakcie akcji burzono nie tylko cerkwie stare, ale także zbudowane już po pierwszej wojnie światowej, rozebrano ich aż 20. Według informacji podanych przez metropolitę Dionizego wśród zburzonych świątyń było 50 cerkwi czynnych. Niszczono także oficjalnie działające cerkwie.
Zakończenie w połowie lipca 1938 r. akcji burzenia cerkwi nie oznaczało uspokojenia sytuacji na Chełmszczyźnie i Południowym Podlasiu. W kolejnych miesiącach administracja państwowa i wojsko kontynuowały bowiem działania związane z akcją polonizacyjno-rewindykacyjną, której elementem było burzenie cerkwi. Władze wykorzystywały fakt, iż pod wpływem wydarzeń poprzednich miesięcy ludność prawosławna była zastraszona. Konsekwentnie usuwano z Chełmszczyzny i Podlasia Południowego duchownych nieetatowych. Większość z nich odmawiała opuszczenia swych placówek, na które zostali wysłani przez metropolitę Dionizego. W związku z tym w sierpniu 1938 r. odbyły się procesy wspomnianych duchownych, na których zostali oni skazani na dwa lub trzy tygodnie aresztu i kary grzywny wysokości 150-200 zł.
Założeniem przyjętego programu, który miał ostatecznie rozstrzygnąć o losach prawosławia na Chełmszczyźnie i Południowym Podlasiu, było uznanie, iż Eksterminacja prawosławia przez katolicyzm, związany integralnie z narodowością polską, byłaby najbardziej pożądana z punktu widzenia polskiej racji stanu.
Zakładano, że w 1939 r. zaplanowanymi działaniami mieliby być objęci Ukraińcy, którzy ujawnili już swoje zapały irredentystyczne, zaś w roku 1940 chciano doprowadzić do końca czystkę na terenach narodowościowo mieszanych. Ostateczne wykonanie planu w skali całego województwa przewidywano na 1941 r.
Program ten nie został już zrealizowany w związku z wybuchem drugiej wojny światowej.
W opisie o burzeniu cerkwi w Kolemczycach korzystałem ze strony internetowej cerkiew1938.pl, bardzo ciekawym serwisie mówiacym o burzeniu cerkwi prawosławnych na Chełmszczyźnie i Południowym Podlasiu w 1938 r. Warto poznać historię jak władze państwowe i kościelne najprzód odbierały majątek Kościołowi prawosławnemu, by następnie władze państwowe mogły dążyć do zburzenia jak największej liczby cerkwi.